Ramię KNF-u ostrzega przed inwestycją w ZłCoin

Zespół Reagowania na Incydenty Bezpieczeństwa Komputerowego polskiego sektora finansowego ostrzega inwestorów przed projektem ZłCoin. Organ przynależny do KNF-u podkreśla, że nie jest to kryptowaluta wydana przez polski rząd a platforma służy do wyłudzania pieniędzy. 

Oszustwo inwestycyjne na polską cyfrową walutę 

Zespół Reagowania na Incydenty Bezpieczeństwa Komputerowego Komisji Nadzoru Finansowego wydał oficjalne ostrzeżenie w spawie fałszywej waluty ZłCoin. ZłCoin lub ZL Coin to oszustwo inwestycyjne, które podaje się za cyfrową walutę Narodowego Banku Polskiego a powstała platforma służy do wyłudzania pieniędzy. CSIRT KNF podkreśla, że w rzeczywistości dokonanie rejestracji na fałszywej stronie i zainwestowanie środków grozi ich utratą. 

Okazuje się, że oszuści działają poprzez wiele różnych domen (w tym carillonni.pl oraz heroinplan.pl) i promują swoje działania w płatnych postach w mediach społecznościowych. Cyberprzestępcy wykorzystują w nich wizerunek sławnych osób np. takich jak Elon Musk. 

Pseudo inwestycja 

Na stworzonej przez oszustów platformie zamieszczono informacje między innymi o tym, że każdy może na niej zarabiać „od 20 tys. zł na inwestycję”. ZłCoin przedstawiany jest, jako cyfrowy odpowiednik polskiej złotówki, a koszt 1 monety równa się 0,25 dolara. W innej reklamie możemy zauważyć, że zakup ZłCoinów za jedyne 900 zł może zaowocować dodatkowymi 20 tys. zł w przyszłym miesiącu. Oszuści zapewniają również o „minimalnym ryzyku’’, jakim obarczona jest ta pseudo inwestycja. 

Cyfrowa waluta państwowa? 

Jak już wspominaliśmy, kryptowaluta ZłCoin reklamowana jest przez oszustów, jako „nowa waluta państwowa”, która została wydana przez polski rząd. Jednak w praktyce jest to zwykła nieuczciwa platforma przeznaczona do wyłudzania pieniędzy. Nie jest to żaden nowy, skuteczny sposób na pomnożenie swojego kapitału – po utworzeniu konta na platformie i przelaniu środków trafiają one od razu do oszustów. Co więcej, witryna ta oprócz środków może wyłudzać także od potencjalnych ofiar dane tj. imię, nazwisko, adres e-mail i numer telefonu, bowiem internauci są proszeni o wpisanie tych informacji, aby dokonać „darmowej rejestracji’’. 

Warto podkreślić, że w tej chwili nie istnieje żadna oficjalna cyfrowa waluta emitowana przez Polskę i wszystko wskazują na to, że nie zmieni się to w najbliższym czasie. 

Przypominamy, że w sieci pojawiały się już podobne oszustwa związane z cyfrowymi walutami innych krajów, m.in. chińskim cyfrowym juanem. Tego rodzaju scamy (internetowe przekręty) działają w oparciu o ten sam mechanizm. 

Źródło: cryps.pl, bankier.pl / fot. Twitter/@CSIRT_KNF